Gdy się zbliżyli do Jerozolimy i przyszli do Betfage na Górze Oliwnej, wtedy Jezus posłał dwóch uczniów, mówiąc im: «Idźcie do wsi, która jest przed wami, a zaraz znajdziecie uwiązaną oślicę i przy niej źrebię. Odwiążcie je i przyprowadźcie do Mnie. A gdyby wam ktoś coś mówił, powiecie: „Pan ich potrzebuje i zaraz je odeśle”».
A stało się to, żeby się spełniło słowo Proroka: «Powiedzcie Córze Syjonu: Oto Król twój przychodzi do ciebie łagodny, siedzący na osiołku, źrebięciu oślicy».
Uczniowie poszli i uczynili, jak im Jezus polecił. Przyprowadzili oślicę i źrebię i położyli na nie swe płaszcze, a On usiadł na nich. Tłum zaś ogromny słał swe płaszcze na drodze, a inni obcinali gałązki z drzew i słali nimi drogę. A tłumy, które Go poprzedzały i które szły za Nim, wołały głośno:
«Hosanna Synowi Dawida!
Błogosławiony Ten, który przychodzi w imię Pańskie!
Hosanna na wysokościach!»
Gdy wjechał do Jerozolimy, poruszyło się całe miasto, i pytano: «Kto to jest?» A tłumy odpowiadały: «To jest prorok, Jezus z Nazaretu w Galilei».
Triumf Króla. Płaszcze lądują na spieczonej judejskiej ziemi. W powietrzu zielone fale palmowych gałązek. Majestatyczne „Hosanna”. Apostołom zapewne wydaje się, że nadchodzi właśnie moment gdy wszystko będzie już dobrze, że te trzy lata prowadziły ich do momentu chwały. Jednak i oni i tłumy po prostu się mylą. Chrystus Pan praktycznie przez cały ten czas milczy. Nie ma jakichś wielkich słów do ludzi którzy składają mu hołd, nie wzywa do buntu i pokonania Rzymian. A później płacze nad Jerozolimą. Przypuszczam że żaden z Izraelitów nie wyobrażał sobie panowania Mesjasza w taki właśnie sposób. Bóg okazuje swoją pokorę.
Raduj się wielce, Córo Syjonu,
wołaj radośnie, Córo Jeruzalem!
Oto Król twój idzie do ciebie,
sprawiedliwy i zwycięski.
Pokorny – jedzie na osiołku,
na oślątku, źrebięciu oślicy(Za 9,9)
Emmanuel – Książe Pokoju wjeżdża do Miasta Pokoju, bo tak dosłownie można przetłumaczyć słowo Jerozolima, a ono Go nie rozpoznaje. Sam Jezus chwilę później mówi: „O gdybyś i ty poznało w ten dzień to, co służy pokojowi.”. Już sam osioł to symbol pokoju, cichego i skromnego życia. Prorok Micheasz mówił o Chrystusie, który „będzie pokojem”. Wydaje się więc że największy dramat Miasta Pokoju jest taki, że nie rozpoznaje wypełnienia proroctw, i odrzuca Pokój, który do niego przychodzi.
Przywiąże on swego osiołka w winnicy i źrebię ośle u winnych latorośli. W winie prać będzie swą odzież, i w krwi winogron – swą szatę. (Rdz 49,11)
Syn Boży przychodzi do swojej winnicy. A jak pisał prorok Izajasz: „winnicą Pana Zastępów jest dom Izraela”. To właśnie wtedy nastaje moment Jego największej chwały, nie gdy doznaje jej od ludzi, ale gdy Ojciec otacza Syna chwałą w Duchu Świętym. Wtedy też jest wywyższony nad ziemię i „przyciąga wszystkich do siebie”. Właśnie dlatego podczas Eucharystii czytany jest dziś opis Jego Męki – to jest chwała Syna Bożego, zbawienie którego dokonuje za wszystkich ludzi. Pierze swoje szaty we „krwi winogron” i sam staje się Winnym Krzewem, a Jego krew daje życie i usprawiedliwienie. I mimo że, tak jak w przypowieści, słudzy zabijają Pierworodnego, to On w tej winnicy zostaje, i sam staje się pierwszym szczepem nowej winorośli – Kościoła, w którym zostaje przez wszystkie dni aż do końca świata, gdy nastanie Niebieskie Jeruzalem – prawdziwe Miasto Pokoju.
Wejdźmy w ten Wielki Tydzień z otwartym sercem i otwartymi oczami. Szukajmy Go, bo właśnie teraz szczególnie daje się znaleźć. Patrzmy na Niego gdy objawia całą swą moc i chwałę. Dajmy się wszczepić w Kościół, tak żeby w nas popłynęła Jego Krew – krew Baranka Zabitego i Żyjącego na wieki.
Skomentuj