Mówią że Zakon Kaznodziejski zrodził się że współczucia, że Święty Dominik nie mógł biernie patrzeć na duchową biedę która go otaczała. Może właśnie dlatego każdy z nas, dominikanów, gdy składa swoje zakonne śluby i jest pytany: „Czego żądasz?” odpowiada: „Miłosierdzia Bożego i Waszego” Bo tylko doświadczając miłosierdzia i współczucia, można nieść je dalej.
Wszystkich ludzi ogarniał ramionami swej miłości, a ponieważ kochał wszystkich, dlatego też i sam był przez wszystkich kochany.
Niesamowicie mnie porusza opowieść o spotkaniu w pewnej karczmie, gdzie ojciec Dominik zatrzymał się na nocleg. W czasie rozmowy okazało się, że karczmarz należy do sekty katarów. Legenda podaje że Dominik spędził cała noc na rozmowie z nim, a nad ranem ten człowiek był już nawrócony. Wydaje mi się że w to jest właśnie głębia Jego świętości: Nigdy nie poddawał się w walce o zbawienie drugiego człowieka. „Głosić wszędzie wszystkim i na wszystkie sposoby.” – tym żył i tego nauczał.
Błogosławiony Dominik wzniósłszy ręce do nieba, rzekł: Ojcze święty, Ty wiesz, że wytrwałem w Twojej woli. Zachowałem i ustrzegłem tych, których mi dałeś. Powierzam ich Tobie, zachowaj ich i strzeż.
Czytając jego życiorys wciąż mnie zaskakuje jak bardzo Dominik pragnął zbawienia każdego człowieka, niezależnie od sytuacji i bez względu na pozorne okoliczności O to walczył przez całe swoje życie. Z tego pragnienia założył Zakon, każdą wolną chwilę poświęcał głoszeniu Ewangelii, właśnie dlatego większość nocy spędzał w kościele modląc się i wołając: „Panie, co się stanie z grzesznikami?”. Zaufał Bogu w pełni i dlatego mówi się że Dominik rozmawiał albo z Bogiem na modlitwie, albo z ludźmi o Bogu.
Wiele mam momentów, gdzie doświadczałem prawie w namacalny sposób Jego pomocy i za każdym razem, a dziś szczególnie się cieszę, z tego że mogę się nazwać Jego synem.
Czego uczy mnie Ojciec Dominik? Że nie istnieją sytuacje do końca przegrane, że z Bogiem i w Bogu zawsze jest nadzieja. Bo wszystko jest możliwe dla tego kto wierzy. Święty Ojcze Dominiku, módl się za nami!
br. Paweł Skubis OP
dominikanin
Skomentuj